Sprawozdanie z programu stypendialnego ERASMUS odbywanego w semestrze letnim 2012/2013 na Uniwersytecie Wiedeńskim

Letni semestr roku akademickiego 2012/2013 spędziłam na Uniwersytecie Wiedeńskim. Z obecnej perspektywy półroczny pobyt w stolicy Austrii wpłynął, zarówno na mój styl życia, jak i sposób myślenia. Po zakończeniu nauki na uniwersytecie, znalazłam pracę w górskim schronisku w Kartynii. Był to krok, na który nie odważyłabym się jeszcze pół roku temu. Praca w górach wymagała ode mnie nie tylko fizycznej wytrzymałości, ale także i przede wszystkim dobrej znajomości języka niemieckiego, którą udało mi się osiągnąć właśnie dzięki studiowaniu w Wiedniu. Odbywanie stypendium w Austrii spodobało mi się tak bardzo, że biorę pod uwagę przeniesienie się na Uniwersytet Wiedeński i zostanie jego pełnoprawną studentką.

Bilans korzyści półrocznego pobytu na stypendium wypada zdecydowanie na plus, jednak nie zmienia faktu, że można dostrzec kilka istotnych „cieni” studiowania w Austrii. Sprawozdanie podzieliłam na rozdziały dotyczące życia uczelnianego oraz pozauczelnianego. W poszczególnych rozdziałach wypunktowałam to, co uznałam za wartościowe podczas półrocznego pobytu w Wiedniu oraz to, co nie wzbudzało mojego zachwytu.

1) Życie uczelniane

a) system studiowania

Dość powszechne stwierdzenie, że wyjazd na stypendium Erasmus poszerza horyzonty, nie jest w żaden sposób przesadzone. Przede wszystkim można dowiedzieć się, jak wygląda tryb studiowania za granicą, poznać ludzi reprezentujących inną kulturę, mentalność i poglądy, a także przekonać się co do różnic w życiu codziennym.

Studiuję psychologię na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie duży nacisk kładziony jest na teorię. Wprawdzie jest to bardzo istotne, ponieważ bez podstaw teoretycznych trudno jest odnieść się do praktycznych zastosowań psychologii, jednak na macierzystym uniwersytecie dostrzegam teraz nadmiar zajęć teoretycznych w stosunku do zajęć kształtujących umiejętności praktyczne. Jest to zasadnicza różnica pomiędzy Uniwersytetem Wrocławskim a Wiedeńskim. Naturalnie nie mogę powiedzieć, że wszystkie kursy, w których uczestniczyłam były zachwycające i ciekawe, jednakże z każdego z nich wyciągnęłam nowe wnioski i przemyślenia.

Uniwersytet Wiedeński stwarza studentom możliwości jednoczesnego studiowania w trybie dziennym oraz pracowania. Prowadzący zajęcia są zazwyczaj elastyczni a terminy zajęć zróżnicowane. Część z nich odbywa się w trybie cotygodniowy (1,5 h), część co 2 tygodnie, a zdarzają się także seminaria, które odbywają się raz w miesiącu – zwykle trwają one odpowiednio dłużej. Dzięki takiemu rozplanowaniu zajęć w tygodniu można znaleźć czas na podjęcie studenckiej pracy. Zdarza się, że uczelnia także poszukuje pracowników – studentów, oferując im dodatkową pracę, np. w bibliotece.

b) opłata za studia

Znaczącym plusem jest to, że studia dla zagranicznych studentów są nieodpłatne. Obowiązuje jedynie semestralna opłata 18 euro na organizację sprawującą opiekę nad austriackimi uczelniami.

d) Relacje z prowadzącymi zajęcia

Moją uwagę zwróciło to, że większość prowadzących jest naprawdę mocno zaangażowana w zajęcia. Zależy im na rozbudzeniu ciekawości i kreatywności u studentów. Na Uniwersytecie ogólnie panowała atmosfera partnerstwa między studentami a wykładowcami. Jest to dla mnie pewna nowość, gdyż do tej pory byłam przyzwyczajona do odgórnego traktowania przez wykładowców i wyraźnie wyznaczonych granic pomiędzy nimi a studentami. Odnośnie tematyki realizowanych zajęć, trzeba stwierdzić. że były naprawdę wciągające. Poniżej zamieszczam opis poszczególnych kursów.