Środy w sieci – co ciekawego słychać w samorządzie?

Czy zastanawialiście się kiedyś nad pracą w samorządzie studenckim? Jak to jest należeć do elitarnej grupy rządzącej całym uniwersytetem? 😉 Przygotowaliśmy dla Was kilka informacji i opinii, które przybliżą Wam ten temat i uświadomią, że naprawdę warto podjąć się tego wyzwania!

Zapraszamy – wpis przygotował dla Was nasz stypendysta Marek:

Mały wstęp

Dobrze, w takim razie zaczniemy od tego, że na żadnym uniwersytecie nie ma jednego samorządu… to znaczy jest, ale nie do końca. Otóż, istnieje jeden główny samorząd, np. Samorząd Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego albo Samorząd Studentów Uniwersytetu Warszawskiego, ale oprócz tego każdy wydział danej uczelni posiada swój własny, podlegający głównemu, np. Samorząd Studentów Wydziału Polonistyki UJ.

Każdy samorząd, czy to ten główny, czy wydziałowy, posiada swoje organy władzy oraz komisje, o czym powiemy sobie za chwilę. W każdym razie już teraz warto podkreślić, że do samorządu wcale nie jest tak trudno dołączyć.

Owszem, aby stać się członkiem głównego samorządu trochę trzeba się napracować, wykazać inicjatywą i wygrać coroczne wybory w powszechnym studenckim głosowaniu. Natomiast autor tego wpisu wie z własnego doświadczenia, że aby dołączyć do samorządu wydziałowego wystarczą już tylko dobre chęci 😉

Każdego roku ogłaszany jest nabór do wydziałowych samorządów. Wystarczy przyjść w umówione miejsce o wyznaczonej godzinie (albo w pandemicznej rzeczywistości wpaść na platformę MS Teams ;)) i rozpocząć swoją wielką przygodę w studenckich strukturach władzy!

Trochę teorii

Każdym samorządem kieruje przewodniczący, któremu pomaga jego zastępca. Współpracują z nimi przewodniczący różnych komisji, którzy z kolei zarządzają pozostałymi członkami przy organizacji najróżniejszych projektów. Należenie do samorządu to bowiem aktywna praca na rzecz uniwersytetu. Praca, ale też świetna zabawa i aktywny rozwój!

No dobrze, ale czym konkretnie zajmuje się samorząd studentów? O tym decydują już konkretne komisje, których, w zależności od potrzeb, może być więcej albo mniej. Komisje istnieją zarówno na szczeblu głównym jak i wydziałowym. Oczywiście każdy wydział posiada je inne – co innego interesuje przecież historyków, a co innego fizyków ;). I tak na przykład Samorząd Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego posiada m.in. następujące komisje:

  • Komisję Dydaktyczną – dbającą o jakość kształcenia na uniwersytecie i prawa studenta;
  • Komisję Ekonomiczną – jeżeli starasz się o stypendium, czy to socjalne, czy naukowe, to właśnie ta komisja się tym zajmuje;
  • Komisję Kultury – Juwenalia? Laudacje? To właśnie do tej komisji należy organizacja tych i wielu innych imprez.

A jak to jest w życiu?

No dobrze, ale żeby nie było zbyt dużo suchej teorii, poniżej prezentujemy Wam wypowiedzi kilku studentów, którzy aktywnie działają w samorządowych szeregach. Od nich dowiecie się, jak takie życie wygląda w praktyce 😉

Autor niniejszego wpisu, będący członkiem Samorządu Studentów Wydziału Polonistyki UJ, gdzie pełni rolę wiceprzewodniczącego Wydziałowej Komisji Kultury, może przysiąc, że praca w samorządzie to jedna z najlepszych rzeczy, jaka przytrafiła mu się w życiu. To nie tylko tworzenie świetnych inicjatyw, to także wyjazdy szkoleniowo-integracyjne, gdzie można nabyć sporo przydatnej wiedzy i poznać wspaniałych ludzi 😉

Działam w Samorządzie Studentów od trzech lat, czyli od początku mojej studenckiej drogi. Zaczynałam jako szeregowa samorządowczyni, angażując się w jak najwięcej wydarzeń. Później zostałam zaproszona do prowadzenia Komisji Mobilności, co wiąże się przede wszystkim z promocją wymian międzyuczelnianych i wspieraniu studentów w ich realizowaniu.

Dzięki tej pracy, bo nie da się ukryć, że jest to wolontariacka praca, dowiedziałam się bardzo dużo o możliwościach, jakie nam studentom przysługują. Poznałam masę studentów z Wydziału, całej uczelni oraz uczelni współpracujących z UJ. Mam kontakt z pracownikami naukowymi, dzięki któremu uczę się rozmowy z osobami na wyższych stanowiskach i z większym doświadczeniem.

Działanie samorządowe daje mi ogrom satysfakcji. Każda wiadomość, na którą mogę odpowiedzieć, każdy wniosek na Erasmusa, który mogę zatwierdzić, pozostawia we mnie ogromną radość. Oczywiście, jak to z pracą z ludźmi, wiąże się z tym zmęczenie lub zniecierpliwienie. Dzięki Samorządowi Studentów zobaczyłam jednak, że w grupie siła i dobry lider potrafi podzielić pracę w taki sposób, że każdy zaangażowany będzie się dobrze czuł.
~ Hania

Cześć, jestem Jowita i jestem studentką pierwszego roku drugiego stopnia na kierunku Teatrologii Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do Samorządu Studentów Wydziału Polonistyki dołączyłam już na pierwszym roku moich studiów licencjackich, gdy tylko znalazłam informacje o naborze nie wahałam się ani chwili i postanowiłam spróbować w niej swoich sił.

Od samego początku poznałam ciekawe, otwarte osoby z pasją, które chciały pomagać naszej społeczności studentów i studentek. Dzięki wstąpieniu do samorządu studentów nie tylko poznałam nowe osoby, dowiedziałam się znacznie więcej o innych kierunkach na Wydziale Polonistyki, ale także dużo się nauczyłam. Poznałam zagadnienia dydaktyczne, nauczyłam się tworzyć projekty i radzić sobie z ich finansowaniem czy poznałam regulamin studentów, nabyłam umiejętności znacznie wykraczające poza mój kierunek studiów.

Praca w samorządzie daje mi poczucie możliwości pomocy rówieśnikom, którzy razem ze mną studiują na wydziale. Dzięki niej rozwinęłam swoje umiejętności praktyczne z dziedziny organizacji, współpracy w grupie i koordynowania zadań. Praca w samorządzie studentów jest dla mnie bardzo pozytywnym doświadczeniem, poznane osoby, zawarte znajomości, nowe umiejętności i doświadczenia sprawiają, że dziś patrząc wstecz nie żałuję decyzji podjętej na pierwszym roku studiów. Praca w samorządzie to niesamowite doświadczenie do którego zachęcam wszystkich przyszłych lub obecnych studentów.
~ Jowita

W samorządzie działam już od czterech lat. Obecnie jestem przewodnicząca Komisji Kultury i wraz ze swoimi koleżankami i kolegami z Samorządu odpowiadamy za działalność kulturalną na naszym Wydziale.

Praca w Samorządzie daje niesamowitą satysfakcję, ponieważ możemy zrobić coś dla innych, poznajemy mnóstwo nowych ludzi z różnych wydziałów i kierunków. Możemy nauczyć się wielu przydatnych rzeczy, a do tego miło spędzać czas wśród znajomych.
~ Klaudia

Podczas reprezentowania społeczności studenckiej w organach uczelnianych, takich jak Senat czy Komisja Dyscyplinarna dla Studentów, towarzyszy mi duże poczucie satysfakcji. Nie czuję paraliżującego stresu, który mógłby się wiązać z odpowiedzialnością przy pełnieniu tych funkcji, ponieważ do wszystkiego staram się podchodzić profesjonalnie i z rozwagą.

Cieszę się, że wykorzystując swoje zdolności, mogę mieć swój udział i realny wpływ na działania uniwersytetu, z którym czuję się związany. Gorąco zachęcam wszystkich do angażowania się w prace samorządu studenckiego na swoim wydziale, uniwersytecie. Zakres działań samorządu jest bardzo szeroki, dlatego potrzebni są ludzie o różnych umiejętnościach i zainteresowaniach – każdy na pewno znajdzie dla siebie miejsce i możliwość samorealizacji. Oprócz satysfakcji z działania na rzecz innych studentów, włączenie się w struktury samorządu daje nam okazję do poznania osób studiujących na różnych kierunkach i reprezentujących różne spojrzenie na świat, co niewątpliwie jest bardzo rozwijające.
~ Maciej

Moja działalność w obrębie samorządu studenckiego była związana przede wszystkim z pomocą materialną. Byłem odpowiedzialny za reprezentowanie interesów studentów poprzez udział w tworzeniu przepisów i procedur z tym związanych, ale także z bezpośrednim rozpatrywaniem wniosków o stypendia oraz przyznawaniem miejsc w domach studenckich.

Był to wolontariat, który z czasem rozrósł się do rangi pracy: w pewnych okresach czasu wyrabiałem mniej więcej pełny etat, starając się łączyć go ze studiami oraz pracą zarobkową. Z czasem samorząd, który miał być dodatkowym zajęciem, stał się w pewien sposób dominujący i był obecny w pozostałych aspektach mojego życia: związkach, relacjach z ludźmi, samych studiach. Zawsze czułem się odpowiedzialny za to, co zostało mi w pewien sposób powierzone: moje decyzje i działania wpływały na innych; od tego zależało, czy ktoś będzie miał miejsce w akademiku, czy ktoś dostanie szybko wypłatę stypendium… Było to przyczynkiem do olbrzymiego stresu i ewidentnie odbijało się na mnie i moim zdrowiu, do czego trudno było mi się przyznać – uważałem się w pewien sposób za niezastąpionego, czułem zaangażowanie i w pewien sposób zostałem pracoholikiem. Wykonywałem obowiązki, które nie dawały mi już takiej satysfakcji, które zaczynały wywierać na mnie piętno, co w ostatnim tygodniu poskutkowało moją rezygnacją.

Jak mogę ocenić swoją przygodę z samorządem? Pozytywnie. Przez lata zrobiłem wiele rzeczy z których mogę być dumny, spędzałem miło czas, poznałem wyjątkowych ludzi. W mojej opinii warto zaangażować się w taką działalność, ale należy pamiętać, że to jest wolontariat: zgłaszamy się dobrowolnie i dobrowolnie możemy zrezygnować; mamy pamiętać, że to forma samorealizacji/spędzania wolnego czasu/zdobywania doświadczenia; nie można traktować tego na wyrost i zdecydowanie nie należy w tym tkwić na siłę.
~ Maciej

Jako student pracuję w Samorządzie Studentów Wydziału Polonistyki UJ. Obecnie pełnię funkcje jej Wiceprzewodniczącego oraz Przewodniczącego Wydziałowej Komisji Informacji i Promocji. Gdy wstępowałem do Samorządu, pozwolił mi on przede wszystkim bardzo dobrze odnaleźć się w rzeczywistości uniwersyteckiej, która dla pierwszaka była zupełnie nowa. Jako członek Samorządu wiele się nauczyłem. Współpraca z grupą kilkudziesięciu osób rozwija w człowieku zdolności miękkie, takie jak: praca w zespole, komunikacja interpersonalna, terminowość, staranność, odpowiedzialność za powierzone zadania. Interesuję się fotografią i właśnie w samorządzie odnalazłem środowisko w którym mogę robić to, co lubię i jest doceniane.

Gdy w 2019 roku zostałem Przewodniczącym Komisji, zacząłem rozwijać inne umiejętności. Nauczyłem się zarządzać dużym zespołem ludzi, dla których stałem się liderem. Samorząd to więc oczywiście wiele pracy, szczególnie na moim stanowisku, ale pracy, która daje wiele satysfakcji. Zwłaszcza, gdy wiem, że praca moja i mojego zespołu jest doceniana przez innych. To praca, która pozwala obyć się z życiem. Nagle wycieczki do urzędów i załatwianie spraw formalnych, które normalnie wiążą się z ogromnym stresem u większości ludzi, dla mnie przestały być czymś nadzwyczajnym. Przestają stresować kontakty z dziekanami, wykładowcami czy korzystanie z dofinansowań.

Ale tym, co najbardziej cenię sobie po prawie trzech latach pracy w WRSS, jest to, że odnalazłem przez nią swoją pasję i pomysł na życie. Dziś coraz bardziej wiążę swoją przyszłość właśnie z marketingiem i social mediami. Nie odkryłbym tego w sobie, gdyby nie praca w WKIiP. Myślę, że to jeszcze nie koniec mojej przygody z Samorządem, a Was serdecznie zachęcam do rozpoczęcia swojej. Jeżeli tylko jesteście w stanie dać coś od siebie, wasza praca zwróci się Wam z nawiązką!
~ Bartłomiej

Jak mogliście przeczytać, praca w samorządzie studenckim wymaga sporo poświęcenia. Niesie jednocześnie ze sobą mnogość wspaniałych doświadczeń, kształtuje osobowość, pozwala zyskać przyjaciół i daje ogrom satysfakcji.

Serdecznie zachęcamy Was do zaangażowania się w pracę samorządu na swoim uniwersytecie. Poszukajcie informacji na stronach internetowych uczelni albo popytajcie znajomych, z pewnością wielu z nich już działa w tych strukturach 😉
Powodzenia!

Informacje zebrał i spisał dla Was: stypendysta Marek Blacha