Razem w wolontariacie

Drodzy Stypendyści!

Dziś mamy dla Was całkiem spory wpis – postanowiliśmy przybliżyć Wam temat wolontariatu widziany oczami wolontariuszy. Zebraliśmy wypowiedzi studentów, którzy angażowali się w działania wolontariackie i dzielą się z Wami swoimi wrażeniami i doświadczeniami. Zapraszamy do lektury!

„Czy warto pracować w wolontariacie? Oczywiście, że warto! Praca w wolontariacie daje dużo satysfakcji, mnie pozwoliła rozwijać pasje dziennikarskie, filmowe oraz zbliżyć się do środowiska artystycznego i muzycznego, które tak podziwiam”  – relacjonuje Monika, absolwentka studiów polonistycznych i długoletnia wolontariuszka. Poniżej piszemy o tym, co jeszcze powinniście wiedzieć o tej wspaniałej działalności 😉

Wbrew pozorom, praca w wolontariacie nie wiąże się jedynie z bezinteresowną pomocą. Oddanie cząstki siebie może zwrócić się z nawiązką i to nie tylko poprzez wdzięczność innych ludzi. Z pewnością zdobędziemy sporo doświadczenia, zawrzemy nowe przyjaźnie, a może, jak to w niektórych przypadkach bywa, otworzą się przed nami drzwi do podjęcia atrakcyjnej pracy! Zapoznajcie się z doświadczeniami Waszych rówieśniczek i przekonajcie, dlaczego warto!

Przez czas studiów było mi dane pracować z gwiazdami światowego formatu, m.in. z Mattem Duskiem (podczas wolontariatu na Wodecki Twist Festiwal), Romanem Polańskim i Ryszardem Horowitzem (dzięki praktyce w KRK Film). Jednak największym spełnieniem była dla mnie współpraca z fundacją Korowód im. Marka Grechuty. To właśnie tam poznałam środowisko tego artysty, ludzi, którzy z nim pracowali. Do dzisiaj jestem związana z festiwalem, od 2019 roku już nie tylko jako wolontariusz.

~ Monika

„Przez ponad dwa lata byłam wolontariuszką Programu Projektor, angażując się w niego dzięki starszej siostrze. Najlepsze przeżycia związane z tą działalnością to rozwój kompetencji, wielkie sukcesy własnych projektów, odnalezienie przyjaciół i wspaniała, wspierająca atmosfera, która dodawała mi wiatru w skrzydła. Z wolontariatu wyciągnęłam masę cennych umiejętności społecznych, które w znacznym stopniu uczyniły mnie lepszym człowiekiem. Zauważyłam u siebie wzrost komunikatywności, empatii, umiejętności pracy w zespole, odporności na stres, a poprzez projekty z dziećmi dużo łatwiej przychodzi mi występowanie przed grupą. Te cechy na pewno będą mi ułatwiać ułatwiać pracę na polu zawodowym, a właściwie robią to już dziś. Często odnoszę wrażenie, że ludzie lubią ze mną współpracować, a za odważne działania zabieram się z uśmiechem. Raczej wszystkie rzeczy związane z wolontariatem wspominam pozytywnie, gdyż były dla mnie naprawdę wielką przygodą, z której wiele się nauczyłam. Polecam pracę w wolontariacie studentom, gdyż wówczas mogą zrozumieć wiele o życiu, a także wiele o sobie.

~ Ola, stypendystka pomostowa

„Działałam w Projektorze, a teraz też w Akademii Przyszłości. Przede wszystkim chciałam robić coś wartościowego i pomagać innym. Oba te wolontariaty opierają się na pracy z dziećmi. Dzięki wolontariacie cały czas odnoszę wrażenie, że mądrze wykorzystuję swój czas, rozwijam się i mogę być dla kogoś inspiracją. Mogłam poznać dzieci, ich zachowania, tok myślenia oraz ponownie zafascynować się ich bezpośredniością i otwartością. Uważam, że dzieciom powinno się poświęcać dużo czasu i uwagi, bo w ten sposób możemy je ukształtować i zainspirować do dalszego rozwoju, zwłaszcza dzieci z maleńkich miast czy wiosek. Też w pewnym sensie nauczyłam się cierpliwości, bo potrzeba jej czasami bardzo dużo 🙂 Jak najbardziej polecam studentom angażowanie się we wszelkie działalności studenckie, ale radziłabym się porządnie zastanowić, czy znajdziemy na to czas i czy mamy odpowiednie podejście oraz jaka jest nasza motywacja, bo mimo wszystko dzieci to nie zabawki i musimy mieć to na uwadze, by obydwu stronom dobrze się pracowało i byśmy mogli się wspólnie zrozumieć :)”

~ Ania, stypendystka pomostowa

Wolontariat stał się częścią mojego życia, kiedy miałam osiem lat. Już wtedy co miesiąc zbierałam makulaturę przed kościołem na studnie w Sudanie. Była to moja własna inicjatywa, nazwałabym to wewnętrzną potrzebą pomagania innym. Z wiekiem pomoc ta zaczęła przybierać coraz to nowe formy, jak zbiórki żywności, pakowanie zakupów w supermarketach, robienie kartek świątecznych dla seniorów czy zbiórki pieniędzy na przeróżnych eventach

Gdy zbliżałam się do osiemnastki, w moim mieście po wielu latach ciszy znalazł się lider gotowy poprowadzić zespół Szlachetnej Paczki. I takim sposobem zaczęła się moja przygoda z tą organizacją. Jeździłam do rodzin jako wsparcie wolontariusza prowadzącego historię danej rodziny i byłam dodatkowym obserwatorem. W kolejnym roku mogłam już pełnić funkcję “pełnoprawnego” wolontariusza. Wszelkie aktywności i podejmowane przeze mnie działania ukształtowały moją osobowość. Zdobyłam wiele cennych umiejętności i wykształciłam oraz pogłębiłam swój charakter. Wolontariat jest niezastąpioną formą pogłębiania pokory, empatii i odpowiedzialności. Praca z różnymi ludźmi, o różnych doświadczeniach, przypomina mi, by traktować każdego człowieka jako indywidualną jednostkę. Czasami wystarczy okazać komuś trochę uwagi, czułości i zrozumienia, bo nie zawsze liczy się tylko pomoc materialna.”

~ Ewa

„Mój wolontariat w ramach Festiwalu Conrada zdecydowanie należy do jednych z najbardziej niezwykłych doświadczeń w moim życiu. Był to bardzo wymagający tydzień, a ja, jako część Social Media Team, musiałam na większości wydarzeń być skupiona na „tu i teraz”, ciągle w gotowości, by zapamiętać najlepsze cytaty, zrobić zdjęcie czy film w idealnym momencie, a po oficjalnych rozmowach – przezwyciężyć tremę i samej zadać kilka pytań gościom festiwalu, takim jak Olga Tokarczuk, Marcin Wicha czy Wells Tower. Bardzo miłym zakończeniem tego intensywnego tygodnia było after party, na którym wolontariusze, organizatorzy i goście mogli pogawędzić już w mniej oficjalnym tonie.

Przekonałam się też, że to, co pozornie wygląda na bardzo dopracowane i zaplanowane, bywa „ratowane” w ostatnim momencie. Polecam wzięcie udziału w tego typu wolontariacie: jest to niezapomniane doświadczenie, z którego można nauczyć się znacznie więcej niż z przeczytanych na ten temat książek czy artykułów.”

~ Patrycja

„W Rzeszowie już od ponad pięćdziesięciu lat odbywa się Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych. Raz na trzy lata stolica Podkarpackiego staje się największym ośrodkiem polskości na świecie! Już od dawna biorę czynny udział w tym festiwalu, lecz zanim sama zaczęłam tańczyć, zajmowałam się wolontariatem, polegającym na byciu opiekunem jednego z zespołów, towarzyszeniu mu przy koncertach i zwiedzaniu atrakcji naszego kraju, co raczej stanowi rozrywkę niż pracę!

Na jednym z takich festiwali, który trwa około tygodnia, zaliczyłam przy okazji praktykę studencką. Takie wydarzenie to niesamowita okazja do zapoznania się z ludźmi z całego świata! W lipcu 2019 roku odbyła się pięćdziesiąta edycja festiwalu. W Rzeszowie zebrało się tysiąc osób z Australii, Brazylii, Kanady, Ameryki, Anglii, Niemiec, Szwecji, Rosji, Czech, Mołdawii, Ukrainy i Francji – łącznie 34 zespoły. Przyjaźnie, które zaczęły się wówczas rozpoczęły, trwają po dziś dzień, czy to z opiekunami zespołów, czy samymi zespołami. Zawsze z niecierpliwością wyczekujemy kolejnego spotkania :)”

~ Natalia

W 2018 roku brałam udział w pomocy przy organizacji Marszu Równości w Katowicach, organizowanym przez stowarzyszenie Tęczówka. Zadań było bez liku, dlatego też każdy mógł znaleźć coś dla siebie  – do wyboru mieliśmy promocję wydarzenia na ulicach miasta, opiekę nad mediami społecznościowymi, przygotowanie dekoracji, pełnienie funkcji służby porządkowej…

Wyniosłam same pozytywne doświadczenia z tej jednorazowej pracy w wolontariacie  – poznałam ludzi zbliżonych do mnie wiekiem i pochodzących ze wspólnego środowiska. Wiele znajomości z Marszu przetrwało do dziś, a część osób, które w tamtej chwili po raz pierwszy miały kontakt z wolontariatem, zaangażowały się w dalszą pracę ze stowarzyszeniem. Nie tylko samemu wydarzeniu ale i pomocy w jego przygotowaniu towarzyszyła atmosfera równości, wzajemnego szacunku i tolerancji, co było bardzo budujące w tamtym czasie i zostało ze mną do dziś.

Za pomoc w organizacji Marszu dostaliśmy certyfikaty potwierdzające udział w wolontariacie, a dla rozluźnienia po całym dniu „służby” odbyło się dla nas zamknięte afterparty w jednym z katowickich klubów. Z całego serca polecam zaangażowanie w pracę nad wydarzeniami  – jeśli tylko oficjalni organizatorzy wiedzą, jakie rezultaty chcą osiągnąć i wokół nie panuje chaos, to całość przebiega bez potknięć i w miłej atmosferze. Jest to świetny sposób na oderwanie się od codziennej pracy czy studiów.

~ Julia

Przygodę z wolontariatem rozpoczęłam już w szkole podstawowej – działało wtedy u mnie Koło Wolontariusza, które organizowało dużo wydarzeń w rodzaju aukcji czy kiermaszów charytatywnych, prowadziło też nabór do WOŚP-u. W liceum trafiłam na wolontariat przy balu świątecznym dla dzieci organizowanym przez MOPS – pierwsze doświadczenie przy opiece nad dziećmi, do tego na dmuchanych zamkach, które, jak się przekonałam, mają mnóstwo ukrytych pułapek. Dzieci wpychane przez rodziców w kolejkę, zbyt mocno rzucające się piłeczkami, niechcące zejść z atrakcji i zrobić miejsce innym… to okazało się sporym wyzwaniem, ale zarazem niezwykle cennym doświadczeniem, nauką uważności i asertywności.

Do tamtej pory wszystkie wolontariaty po prostu mi się „trafiały”. Pierwszą inicjatywą, którą wyszukałam sama, okazał się Literacki Sopot. Festiwal znałam już wcześniej – i tutaj myślę główna wskazówka  – naprawdę warto śledzić strony i media społecznościowe ciekawych imprez: często ogłaszają nabory na wolontariuszy, bo przy wydarzeniach kulturalnych pracy jest zawsze sporo. Moje główne zadania polegały na siedzeniu przy punkcie informacyjnym czy, co chyba najciekawsze, pomocy przy spotkaniach autorskich; było też sporo zadań technicznych, przygotowywanie biletów, identyfikatorów. Całość okazała się świetną możliwością podejrzenia festiwalu kulturalnego „od kuchni” i zetknięcia się ze znanymi autorami, na spotkaniach i w biurze festiwalowym. Zdecydowanie warto angażować w wolontariat! To świetne doświadczenie uczące komunikacji, asertywności, zdolności interpersonalnych i organizacyjnych, pozwalające nawiązać cudowne znajomości i zobaczyć jak działają duże imprezy.”

~ Pola

Cóż, nic dodać, nic ująć – wolontariat to poświęcony czas, wysiłek i praca, ale też wspaniała przygoda, nauka, czasem szkoła życia, to także rozwój kompetencji, zbieranie cennych doświadczeń i nowe znajomości. Jeśli czujecie, że to może być coś dla Was – serdecznie Was zachęcamy do angażowania się w wolontariat! 🙂

Wpis przygotował dla Was stypendysta Marek